Goclever Insignia 550i - test i recenzja taniego phabletu

Marka Goclever w naszym kraju jest głównie kojarzona z urządzeniami tanimi, a wielu użytkowników tego typu produkty traktuje z góry jako produkty słabe i niewarte uwagi. Zdarza się jednak, że robią to niesłusznie, bo w parze z niską ceną może iść niezła jakość. A jak sprawuje się Insignia 550i, która kosztuje niecałe 800 zł, a ma do zaoferowania osmiordzeniowy procesor i 5,5-calowy ekran FullHD?
Ten artykuł ma 3 strony:
Specyfikacja; wykonanie; wyświetlacz
Specyfikacja techniczna:
- system Android 4.4.2;
- 5,5-calowy ekran IPS, 1920 x 1080 pikseli (Full HD);
- 8-rdzeniowy procesor MTK 6592, 1,7GHz (Cortex A7);
- 2 GB pamięci RAM;
- 8 GB pamięci wewnętrznej + czytnik kart microSD;
- kamera główna 13 Mpix, przednia 2 Mpix;
- bateria 2500 mAh;
- wymiary 148 x 74 x 8 mm;
- waga 140 g;
- obsługa dwóch kart SIM.
Insignia 550i jest sprzętem o — mogłoby się wydawać dość przeciętnych parametrach, ale za to ciekawym wyświetlaczu. 5,5-calowy ekran o rozdzielczości FullHD robi wrażenie w tej półce cenowej. Do tego miodem na uszy dla mniej zorientowanych klientów może być 8-rdzeniowy procesor, bo to w końcu aż 8 rdzeni, choć mówimy oczywiście o budżetowym układzie MediaTeka.
Phablet na grafikach promocyjnych prezentuje się bardzo przyzwoicie i ma szansę się spodobać. Po wyjęciu z pudełka można czuć się jednak nieco zmieszanym, ponieważ o ile przód wygląda bardzo dobrze, a tyle tylna tylna klapka raczej… tanio. Została pokryta cieniutką warstwą gumy, która mocno zbiera odciski palców, ale z drugiej strony niełatwo ją porysować. Mimo to, nawet w tej kategorii cenowej mogłaby być lepszej jakości. W zamyśle projektantów guma miała zapewne poprawiać chwyt urządzenia, ale w rzeczywistości telefon i tak lubi się czasem wyślizgnąć. Trzeba jednak pamiętać, że nie mamy do czynienia z typowym produktem premium, a po dłuższym użytkowaniu można sobie ów „chwyt” wyrobić.
Pomijając klapkę, w ogólnym ujęciu Insignia wygląda dobrze; jej obudowa jest bardzo prosta i rządzi nią symetria. Na zdecydowany plus wypływają wąskie ramki ekranu, które w tańszych urządzeniach są raczej rarytasem. Telefon jest duży i cienki, a mimo to nic nie skrzypi, ani nie trzeszczy. Jakość spasowania elementów jest na dobrym poziomie, co mnie mile zaskoczyło.
Zobacz również: Samsung Galaxy S6
Ekran
Producent zdecydował się na 5,5-calowy wyświetlacz o rozdzielczości FullHD. W tej klasie to bardzo zadowalające parametry. Niestety, w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu, bo już od samego początku na ekranie dało się zauważyć jedno małe przebarwienie… Co gorsza, było ono dość widoczne (głównie w bieli i bardzo jasnych kolorach) i nie bardzo można na to przymknąć oko. Ciężko wspomnianą plamkę uchwycić na zdjęciu, ale mam nadzieję, że udało mi się to na tyle, że widzicie w czym problem.
Gdyby nie plamka, o ekranie nie można by powiedzieć złego słowa. Kąty widzenia są zadowalające, a odwzorowanie barw również stoi na odpowiednim poziomie. Pozostaje mieć nadzieję, że „usterka” dotyczy wyłącznie testowanego egzemplarza, bo wyświetlany obraz jest naprawdę dobrej jakości.
Ten artykuł ma 39 komentarzy
Pokaż wszystkie komentarze